Cynthia to jedna z pierwszych zagranicznych klientek moich tego lata. Robiłyśmy wtedy sesję urodzinową razem z jej mamą Czy to nie jest najwspanialszy komplement dla mnie, gdy miesiąc później Cynthia odzywa się ponownie, że wraca na Mallorcę ze swoim chłopakiem i chciałaby znowu zamówić sesję u mnie? Już nie mogłam doczekać się spotkania! To jak ponowne spotkanie z koleżanką po jakimś czasie! Zresztą Cynthia skardła moje serce już od pierwszego spojrzenia – od razu zobaczyłam w jej oczach, jaka jest dobra, kochana, wspaniała. Przecudowna. Późniejsze rozmowy tylko to potwierdziły. A gdy spotkaliśmy się znowu – tym razem też z Bastianem, to było już wszystko to, na co tak uwielbiam patrzeć: splecione rączki, bieganie po falach, rozwiane włosy i głośne śmiechy. Trochę wygłupów i dużo miłości. Mieszanka idealna? Dla mnie zawsze tak