Awwwww!!! Jak ja kocham taką spontaniczność, beztroskę i luz!!!!! A było to tak..
Umówieni na sesję zdjęciową na plaży (jednej z nabardziej klimatycznych plaż Majorki) spotykamy się na deptaku głównym. Dwójka dzieci, emocje, mnóstwo tobołków.. wiadomo jak jest. Wybieramy stroje i już mamy ruszać.. ale ale! Przecież tata obiecał lody!
“No to nie ma na co czekać” – rzucam szybko i dzieciaki już stoją w kolejce do lodziarni. My z mamą plotki plotki (te upragnione 5 min oddechu od dzieci), mama woła jeszcze tylko w międzyczasie : “tylko nie czekoladowe – macie białe koszule”
Pauza.
Dzieci wracają z czekoladowymi lodami :-)))
5 minut
Bluzki i buzie całe w czekoladzie :-))))
“Ale na golaska (tj bez koszul) będzie bardzo fajnie! Zdjęcia będą pełne bliskości” – mówię do Marty.
“A tam! Będziemy potem pamiętać, że te lody smakowały. Nie myjemy im nawet buzi”